Moje frywolitki
Pokażę kilka prac frywolitkowych.
Ostatnio zakochałam się w tym supłaniu bez granic. Wydaje mi się, że wiele się już nauczyłam, ale to tylko pozornie. Jestem wciąż na początku drogi. Ciągle coś mnie zaskakuje, ciągle coś staje się problemem. Na szczęście poznałam kilka osób, które chętnie pomagają i chwała im, bo dzięki ich życzliwości powoli posuwam się do przodu.
Może kiedyś będą ze mnie ludzie, a może nie, tego nie wiem. Jedno jest pewne, że staram się na miarę swoich możliwości.
A oto prezentacja:
Naszyjnik i kolczyki z Ady 30 ecru.
Kwadraciki z różnego rodzaju nici, więc różnią się wielkością. Doskonale prezentują się na metalowej bazie jako naszyjniki, lub jako kolczyki. Im niteczka cieńsza, tym mniejszy kwadracik. Wielkość można też regulować ilością słupków. Podoba mi się ten wzór i jestem zadowolona, że potrafię go wysupłać. Jeszcze niedawno myślałam, że tego nie ogarnę.
Zakładka z cieniowanego krdonka Limol 12. W rzeczywistości kolorki są ładniejsze.
Bransoletki z koralikami, które wszywałam, bo wrobić tak jeszcze nie potrafię.
Zakładka z kordomka Manuela 10. Tutaj wrabiałam koraliki wcześniej nawleczone na nitkę z czółenka.
Zakładka taka jak wyżej bez koralików.
Bransoletka z zapięciem sznureczkowym i dwie zawieszki do wykorzystania.
Dziesiątki różańca dla brata i jego żony. Koraliki są wrabiane.