wtorek, 17 lutego 2015



Zakończenie pracy nad Sową faith




Oto moja sowa w pełnej okazałości. Przyznam, że mi się podoba.




Tutaj jeszcze trochę na roboczo.


Serduszko jest wykonane cieniowaną muliną Brzegi serduszka haftowane złotą nitką.



Na skrzydełku  kilka french knotów, troszkę złota i różne kolorki.



Nawet kielich ma przy sobie ta moja strojnisia.




Łepeczek przystroiła żółtym kwiatuchem, by wyglądać bardziej elegancko!



Gałązka i niebieski kwiatuszek też niczego sobie.




Ostatnie "akcesoria" mojej sówki.



Szydełkowy bezrękawnik z Alpaki Suri





Całość stanowić będą kwadratowe elementy z motywem kwiatka połączone ze sobą w ostatnim okrążeniu.





Całkiem przypadkiem wylosowałam pięć motków pięknej Alpaki suri firmy ggh. Sponsorem prezentu jest sklep internetowy ART-BIJOU http://www.art-bijou.com/pol_m_Wloczki_Alpaka-100-266.html




Moteczki są malutkie po 25 g. Myślę, że będę musiała dokupić tej włóczki, by ukończyć robótkę. Na szczęście kolor FOX jest dostępny. Jak wyrobię całą włóczkę, to będę zorientowana ile jeszcze brakuje. Tymczasem "do roboty".






Używam szydełka Tulip 1,75 mm. Myślę, że to dobry wybór.
Sowa 1 cd. 



Haftuję dalej  piękną sówkę Faith Mill Hill razem z Martą http://myszkowato.blogspot.com/
Bardzo zaniedbałam tę piękność, bo czas niestety nie z gumy, a szkoda...





Oto i moja strojna sówka. Bardzo sympatycznie to wygląda. Zaczynam lubić to stworzonko. Już wiem, że koralików na skrzydełkach nie będzie. Zrobię parę french knotów, troszkę złota i jakieś kolorki, żeby skrzydełka wyglądały wesoło. Serduszko cieniowane czerwone ze złotym brzegiem.

Wczoraj dostałam od Martusi część 1 i 3.
Dzisiaj wtorek 17.02.2015 muszę odesłać obrazek w całości. To ostatni dzwonek. Myślę, że dam radę.

poniedziałek, 16 lutego 2015

Frywolitkowe serca







Wciąż coś supłam i wiem coraz więcej, ale jeszcze bardzo daleka przede mną droga w tym supłaniu.
Dzięki rozpisce wzoru dokonanego przez pewną miłą Alę mogłam wykonać te serduszka.

Czterolistne koniczynki na szczęście.




W realu nigdy nie udało mi się znaleźć czterolistnej koniczynki. Niestety, nie mam szczęścia.
Zafundowałam sobie w zamian frywolitkowe koniczynki, które pewnie też mogą przynosić szczęście?! Mniejsza o szczegóły. W rozszyfrowaniu wzoru pomogła mi pewna przemiła Agnieszka, której jestem wdzięczna.




Oto i moje koniczynki. Trójlistne też się przytrafiły.

Frywolitkowo nadal






Mam kordonek cieniowany Limol 12, z którego powstają różne cudeńka.
Bardzo fajnie się supła. To wciąż nauka, nauka...






Zrobiłam takie mało udane kolczyki. Jak na pierwszy raz to może być. Następne może będą piękniejsze.





Bransoletka tym samym wzorem prezentuje się nieźle.




I jeszcze do kompletu naszyjnik z cieniowanego kordonka Limol 12. Wcześniej robiłam taki z   Felis 20 koloru ecru.





Ten naszyjnik powstał ze wzoru, który podała moja nieoceniona Kazia. Muszę jeszcze zrobić coś takiego, ale z koraliczkiem. Nie wiem, czy dam radę? Próbować będę, to jest pewne.

niedziela, 15 lutego 2015

Kwiatowy sal u Kasi cd.

 Kwiatek na luty już gotowy, więc będzie można myśleć o marcu. Teraz będzie żonkil, czy też narcyz. Nie bardzo wiem czym się to różni i czy w ogóle się różni. Trzeba by się tym zainteresować.
Tymczasem wstawiam kwiatek za luty.






Kwiatuszki są bardzo delikatne, żółte i to ich cały urok. W każdym kwiatku, nawet najbardziej skromnym można doszukać się piękna.